Potrzebne Ci będą:
- smaczki, najlepiej kruche ciasteczka, my używamy takich, które są za duże, za kruche, albo za mało atrakcyjne do nauki,
- oczywiście kong (lub jakiś jego zamiennik - jabłuszko/truskawka comfy, sumo itp.),
- łyżeczka (opcjonalnie dwie, jeśli nie chce nam się jej co chwilę myć),
- kieliszek/literatka, po prostu jakieś małe naczynie, do którego włożymy konga,
- jogurt naturalny,
- masło orzechowe.
"Przepis" na mrożonego konga jest naprawdę prosty i bardzo szybki, a zajmuje psa (w każdym razie mojego) na minimum pół godziny.
1. Wkładamy konga do naczynia, do góry nogami.
2. Łamiemy ciastka na małe kawałki.
3. Wrzucamy kilka kawałków na sam dół, tak, aby "zatkać" dziurkę na dnie konga, przez którą może wylać się jogurt (m. in. dlatego wkładam konga do literatki).
4. Do konga wlewamy pół łyżeczki jogurtu.
5. Wrzucamy kolejne kawałeczki ciastek.
6. Dodajemy troszkę masła orzechowego, ale nie za dużo, tylko tak symbolicznie.
7. Wlewamy kolejną porcję jogurtu.
8. Wrzucamy smakołyki.
9. Wlewamy jogurt i uderzamy naczyniem o stół, żeby całość "zjechała" w dół i uzupełniamy puste miejsca jogurtem/ciastkami.
10. Na sam koniec dolewamy troszkę jogurtu i kładziemy na samą górę jakiś smaczek, aby jogurt się nie wylał.
11. Wkładamy konga do zamrażalki (warto najpierw włożyć go do jakiegoś woreczka).
12. Kilka godzin później (nie wiem ile dokładnie - ja zwykle wieczorem robię konga, a rano jest już gotowy) wyjmujemy konga i dajemy psu (oczywiście bez naczynia ;)).
13. Smacznego! :)
Wersja dla bardziej doświadczonych psiaków z tego typu zabawką, szkoda, że nie mamy takiej zabawki..
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na połączenie masła orzechowego z jogurtem naturalnym.. :D
Pozdrawiamy, neronon.blogspot.com
Super pomysł. Czekam aż do naszego koszyka trafi kong. Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeśli zaopatrzymy się w konga to wypróbujemy :)
OdpowiedzUsuńO tak, mrożony Kong to coś genialnego dla psa w upały :) tylko ja odwijam konga sreberkiem a nie wkładam do szklanki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! | thindogs.wordpress.com |
Super pomył,ja też robię moim psom mrożone kongi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emilka & Nelli
Zwariowaneurwisy.blogspot.com
Ciekawy pomysł - z pewnością wypróbuję! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, my tylko raz robiliśmy mrożonego konga :) Nigdy nie próbowałyśmy masła orzechowego. Myślę że można dodać też pasztetu albo zrobić własną pastę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
http://niszczycielsko.blogspot.com
Bardzo fajny sposób ja napełniam też białym serkiem lub pasztetem
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda to serduszko na końcu ! :) Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. A gdzie kupiłaś tego konga, bo zabieram się do niego jak... pies do jeża ;)
OdpowiedzUsuńKonga kupiłam w salonie zoologicznym w Lesznie :)
UsuńFajny przepis. Ja wczoraj też zrobiłam Fuksowi mrożonego Konga, żeby miał na dzisiaj :) Tyle, że ja wkładam mokrą karmę, bo za jogurtem chyba Fuks nie przepada... :) Ale kiedyś spróbuję, może akurat mu przypadnie do gustu taki zmrożony jogurt :)
OdpowiedzUsuńPrzepis fajny :D chociaż mieszanka jogurt+masło orzechowe, ciekawe jak smakuje....:D My mamy pare innych przepisów, ale ten jest super! ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, niestety nie wiem czy wykorzystam. My posiadamy kulę smakulę która ma w środku labirynt :/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas! :)
http://littlewhitecompanion.blogspot.com/