Przyszedł czas na podsumowanie :) Postaram się omówić po kolei każdy z punktów, nad którymi miałyśmy popracować:
Chodzenie bez smyczy wśród ludzi
Szczerze mówiąc sądziłam, że to będzie najgorsze ze wszystkiego. Jeszcze w czerwcu nie wyobrażałam sobie spuścić Tosię gdzieś, gdzie są ludzie! Byłam pewna, że będzie do wszystkich podchodzić, skakać i obszczekiwać. Szybko przekonałam się, że nie miałam racji!
Jak było? Tosia podbiegała do każdego napotkanego człowieka, skacząc na niego i szczekając, jeśli ją ignorował.
Jak jest? Spuszczam Tosię we wszystkich zaludnionych miejscach, gdzie nie jeżdżą samochody. Przychodzi za każdym razem, gdy ją wołam, ignoruje ludzi (nawet biegające i hałasujące dzieci), nie podchodzi do innych psów.
(nie)szczekanie
Z tym nadal nie jest tak, jakbym chciała, ale zdecydowanie lepiej, niż na początku wakacji ;)
Jak było? Tosia szczekała na wszystkich mijanych ludzi, psy, koty. Gdy byliśmy u kogoś w domu nie zamykał jej się pyszczek, obszczekiwała nawet ludzi, których zna i lubi, np. moich rodziców. Każdy pretekst był dobry do tego, aby zacząć szczekać.
Jak jest? Coraz lepiej udaje nam się panować nad emocjami. Biegające dzieci już nie są powodem do szczekania, ba! Mogą nawet podejść do Tosi i zacząć wykonywać jakieś dziwne ruchy (owszem, miałyśmy już takie sytuacje), a ona stara się kontrolować i coraz częściej jej się to udaje :) Na inne psy szczeka rzadko, na małe właściwie wcale, na duże zdarza jej się częściej, ale reaguje na "cisza". Gdy przejdziemy obok obiektu "wartego obszczekania" bez szczekania, Tosia patrzy na mnie znacząco, w oczekiwaniu, na smakołyk ;)
Utrwalenie trudniejszych sztuczek
Miałam tu na myśli głównie vaulty i slalom między nogami, ale nie tylko.
Jak było? Tosia robiła vaulty, gdy jej się zachciało, slalom bardzo rzadko. Często myliły jej się te dwie sztuczki, bo skojarzyła sobie, że ugięcie nogi oznacza odbicie się od mojego biodra.
Jak jest? Z vaultami nie ma już problemu, zarówno takimi zwykłymi, od nogi, jak i takimi od ramienia, brzucha etc. (choć te od ramienia musimy jeszcze potrenować) Co do slalomu niestety nam się nie udało, ale wszystko przed nami :)
Nauka nowych sztuczek
Wskakiwanie na stopy, vaulty od brzucha, ramienia, stopy...
Jak było? Długo zabierałyśmy się do nauki tych sztuczek, nie miałyśmy też ochoty na ćwiczenia i przed ostatnie dwie miesiące roku szkolnego właściwie leniłyśmy się.
Jak jest? Codziennie ćwiczymy, ale żeby Tosi nie zniechęcić, są to krótkie sesje - 15-minutowe, chyba, że robię dwie jednego dnia, wtedy jedna trwa około 5 minut. Ostatnio Tosia nauczyła się wskakiwania na stopy, vault od brzucha i ramienia też Tosia umie, został jeszcze vault od stopy, ale z tym też sobie poradzimy ;) Do tego w ostatnim czasie dużo ćwiczymy na dysku sensorycznym, który jeszcze do niedawna był zły i straszny, piłce od fitnessu, do której Tosia przekonała się od razu i nakręcam młodą na dysk.
Relacje z innymi psami
Ciężko mi stwierdzić, czy jest lepiej, niż dwa miesiące temu, bo nie zauważyłam dużych zmian w jej zachowaniu wobec innych czworonogów.
Jak było? Tosia najlepiej dogadywała się z małymi suczkami, wszystkie psy poza tymi kryteriami były straszne.
Jak jest? Tosia nadal najlepiej dogaduje się z małymi, spokojnymi suczkami, aczkolwiek akceptuje też pieski, o ile nie są one nachalne. Musimy popracować nad relacją z dużymi psami, ale o ile nie są one bardzo energiczne, nie ma aż takiego problemu ;)
Praca w rozproszeniach
Tutaj Tosia zrobiła ogromne postępy!
Jak było? Inny pies, biegające dzieci, spacerujący ludzie, zapachy, odgłosy z oddali, wszystko było ciekawsze od smaczków i zabawek.
Jak jest? Piłka jest ważniejsza od wszystkiego! Chyba, że akurat pies jest głodny. Praca w rozproszeniach jest super, na plaży w Międzyzdrojach, na zatłoczonej plaży, wśród ludzi, dzieci i innych psów, Tosia skupiała się tylko na mnie, bo miałam piłkę. Podobnie jest, gdy jesteśmy u kogoś w domu - smaczki górują nad wszystkim ;)
Jak pewnie zauważyliście, na blogu zaszła pewna zmiana - na stronie głównej wyświetla się tylko ostatnio dodany post. Zrobiłam to głównie dlatego, że niewygodnie było mi przedzierać się przez siedem postów, aby dojść do listy blogów, które czytam najczęściej ;)
A w następnym poście spodziewajcie się haula zakupowego :)
Jak pewnie zauważyliście, na blogu zaszła pewna zmiana - na stronie głównej wyświetla się tylko ostatnio dodany post. Zrobiłam to głównie dlatego, że niewygodnie było mi przedzierać się przez siedem postów, aby dojść do listy blogów, które czytam najczęściej ;)
A w następnym poście spodziewajcie się haula zakupowego :)
Wielkie gratulacje dla was za postępy, te małe i te duże. Życzę wam jeszcze wielu takich, a co do wakacji, no niestety nic nie trwa wiecznie. :)
OdpowiedzUsuń| thindogs.wordpress.com |
Ogromne postępy, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńGratulujemy dużych postępów! Oby tak dalej! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, J&T!
http://littlewhitecompanion.blogspot.com/
Gratuluję postępów :D Oby było ich więcej!
OdpowiedzUsuńGratuluję takich postępów, oby tak dalej! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wiyh-astra.blogspot.com
Gratulujemy ogromnych postępów! No i życzymy by było ich jak najwięcej! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biscuit Life
Gratuluję postępów! Przed wakacjami również bałam się spuścić swojego psa w miejscu gdzie jest więcej ludzi. Teraz już takich obaw nie mam, bo wiem, że ćwiczenia dużo zdziałały. Jednak nadal nie zdecydowałabym się spuścić Toffiego ze smyczy w miejscu pełnym ludzi (a co za tym idzie też psów), bo wiem że nie każdy właściciel z czworonogiem pozwoli na przywitanie się psów, szczególnie jeśli ten drugi będzie na smyczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dalszych sukcesów! :D
czterolapni.blogspot.com
No to gratulujemy, poczyniłyście na prawdę duże postępy! Jeszcze raz ogromne gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Zapraszamy na konkurs. :)
http://codziennebeagle.blogspot.com/
Niee, nie wybaczam, tym postem przypomniałaś mi o wtorku :P. Zdjęcia super!! Jakoś dawno tu nie byłam, może dlatego, że laptopa nie miałam. No, ale powracamy do żywych i zapraszamy na nowego bloga!! psizawrotglowy.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie* :P
UsuńWow, wielkie gratulacje! :)
OdpowiedzUsuń