piątek, 14 grudnia 2018

Czas na przerwę

Ostatni wpis pojawił się pod koniec sierpnia, powinnam się wstydzić?

Jest czternasty grudnia, zwykle o tej porze dodawałam post o jakiejś świątecznej tematyce lub podsumowanie minionego roku, a tym razem? No cóż, będzie nieco inaczej.
Ostatni czas nie był łatwy, wiele w moim życiu się zmieniło, ale blog opowiada o moich zwierzakach, dlatego nie mam zamiaru pisać Wam o moich prywatnych problemach. Powodują one jednak, iż niekoniecznie znajduję czas na robienie tego, co uwielbiam - czyli spędzanie czasu z moimi zwierzątkami, jak również pisanie. Kolejnym argumentem co do zawieszenia bloga jest fakt, że naprawdę nie mam o czym pisać. Tośka prowadzi życie kanapowego burka, czasem pobawimy się matą węchową, chwilkę poćwiczymy, ale nie ma mowy o dłuższych spacerach, spotkaniach z innymi psiarzami, a nawet psich eventach (naprawdę dawno na żadnym nie byłam). Nie mam nawet z czego zrobić haulów zakupowych, bo nasze zakupy w ciągu ostatnich kilku miesięcy to głównie jedzonko. Mikołaj w tym roku również jest dość skromny, bo pod choinkę Tośka dostanie pluszowego bobra z Zoluxa (jesienne wieczory spędzane w domu skłaniają ją do wypatraszania maskotek) i jakieś piszące coś z Trixie (chwilowo nie mam dostępu do aparatu, więc nie pokażę). Jeśli jeszcze pamiętacie Codiego, kocurka znalezionego przeze mnie ponad rok temu, to informuję, iż jego życie szczególnej zmianie nie uległo - nadal tylko śpi, je i bawi się, jak na typowego kastrata przystało. Czasami mają z Tośką jeszcze delikatne spiny, ale generalnie okazało się, że życie w symbiozie wcale nie jest takie niemożliwe. Niestety w kwestii szczurków tak pozytywnych informacji nie mam, dziewczynom w październiku wybiły dwa latka i momentalnie zaczęły się problemy zdrowotne, jednak mam nadzieję, że już wkrótce uda nam się je choć w minimalnym stopniu rozwiązać. Jako podsumowanie dodam, że mysia rodzinka (patrz: kilka postów wstecz) znalazła już nowe domki i ma się świetnie.
Blog zawsze był nieodłączną częścią mnie i nie chcę znikać z niego na zawsze, także w każdej chwili oczekujcie naszego powrotu. Mam nadzieję, że o nas nie zapomnicie ;). To ostatni post w tym roku, także chciałabym życzyć wszystkim osobom, które to czytają, zdrowych, wesołych i udanych świąt, a także szczęścia w nowym roku. Obiecuję, że jeszcze tu wrócę. Do napisania!

1 komentarz:

  1. Szkoda! :( Mam nadzieję, że szybko wrócicie z jakimiś nowościami i ciekawymi tekstami. Będzie wszystkim Was brakowało. Świetne są te zdjęcia z tymi psimi oczami! Do zobaczenia i czekam na kolejne wpisy!

    OdpowiedzUsuń