poniedziałek, 1 maja 2017

Porównanie szczotek dla psów

Dziś przychodzę do Was z recenzją trzech rodzajów szczotek/zgrzebeł dla psów. Przyjrzymy się bliżej dwustronnej szczotce z Trixie, metalowemu zgrzebłu z obrotowymi zębami - również z Trixie, a także znanemu dobrze każdemu psiarzowi FURminatorowi. Która okaże się najlepsza dla sierści Tosi?

Pierwszą Tosiową szczotką była Trixie z obrotowymi zębami - dostałyśmy ją właściwie w prezencie, zanim młoda w ogóle pojawiła się w naszym domu. Szybko okazała się jednak nie przynosić spodziewanych efektów i weszła w posiadanie Tary, u której również nie sprawdza się doskonale, ale na pewno lepiej. Jak pisze producent - jest to zgrzebło dla psów o długiej, kudłatej sierści, bez rozdzielenia na małe i duże czworonogi.
 Długość zgrzebła wynosi około 15 cm, a zębów niecałe 2 cm. Odległość pomiędzy nimi jest dość spora, bo w zależności od miejsca 2 - 4 mm. Charakterystyczne obrotowe zęby wcale nie okazały się takie świetne, jak miały, wręcz przeciwnie - powierzchnia zębów jest dość śliska, przez co sierść po prostu prześlizguje się przez nie. Jest to zdecydowanie na wielki minus, bo po pięciu przeciągnięciach Tosiowej sierści na zgrzeble zostają pojedyncze kłaczki, które nawet czasem trudno dostrzec gołym okiem. Zresztą sami spójrzcie na zdjęcie poniżej - po dokładnie pięciu przeciągnięciach. Dodam, że Tosia aktualnie dość mocno linieje, więc sierści powinno być zdecydowanie więcej.
Rączka zgrzebła jest plastikowa z gumowymi elementami. Wydaje się dość wygodna, co okazuje się chyba jedyną zaletą tej szczotki. Zdecydowanie nie nadaje się dla psów o sierści zbliżonej do Tosi. Sierść Tary także nieszczególnie dobrze się nią wyczesuje (dla niedoinformowanych - Tara jest psem w typie długowłosego owczarka niemieckiego, odsyłam do zakładki "reszta ferajny"). Nie wiem ile kosztowała szczotka, bo jak wcześniej wspominałam, otrzymałyśmy ją w prezencie. Według internetów cena waha się między 19 - 30 zł. Jest dość zachęcająca, aczkolwiek szczotka u nas ani trochę się nie sprawdziła. Możliwe, że nadaje się dla psów o innym rodzaju sierści. Jeśli macie jakieś doświadczenia z taką szczotką - piszcie, jestem bardzo ciekawa czy u innych psów przynosi lepsze efekty.
Na drugi ogień idzie dwustronna szczotka Trixie. Z jednej strony posiada cienkie, metalowe druciki, z drugiej zaś miękkie włosie, którego właściwie nie używamy. Przeznaczona jest dla psów i kotów o długiej sierści.
Druty na pierwszy rzut oka wydają się dość ostre i nieprzyjemne. Tosia nie jest fanką czesania, aczkolwiek zabiegi pielęgnacyjne z użyciem tejże szczotki znosiła wyjątkowo cierpliwie, choć nie ukrywam, że czasem mnie samą przechodziły dreszcze. Miałam wrażenie, że drapię jej tym skórę albo niemal "wyrywam" kłaczki. Na dodatek szczotka mocno szarpie sierść, a druty wyginają albo wbijają w gumę do której są przyczepione. Szerokość szczotki wynosi około 6 cm, długość 13 cm. Druga strona wyposażona jest w nylonowe włosie do gładzenia, którego praktycznie nie używamy. Nie zauważyłam, aby dawało jakiekolwiek efekty. Na poniższym zdjęciu widzimy szczotkę, która - tak samo jak poprzedniczka - została przeciągnięta po Tosiowej sierści 5 razy.
Jest nieco lepiej niż w zgrzeble z obrotowymi zębami, jednakże kosztem dyskomfortu pupila. Z ciekawości przejechałam szczotką po swojej skórze i zdecydowanie nie było to przyjemne doznanie. Nie bolało, aczkolwiek nie chciałabym, aby mój pies musiał odczuwać coś takiego. Cena szczotki wynosi około 10 zł. Występuje ona w trzech kolorystykach - naturalnym (czyli nasza), czerwonym i niebieskim. Myślę jednak, że czworonogowi kolor zgrzebła nie zrobi różnicy. ;) Zdecydowanie nie polecamy.
Po poprzednich niewypałach postanowiłam sięgnąć po coś lepszego. Cena FURminatora zniechęcała, ale pozytywne opinie coraz bardziej mnie do niego przekonywały. Po burzliwych dyskusjach (no bo jak to, szczotka dla psa za ponad 100 zł?!) wraz z Tosią stałyśmy się posiadaczkami FURminatora.
Nasz FURminator przeznaczony jest dla psów do 9 kg o długiej sierści, jednak w jego ofercie znajdziemy całą gamę z rozdzieleniem na małe i duże psiaki (a także kociaki), długowłose i krótkowłose. Ostrze ma długość 4,5 cm i jest dostosowane dla psów o sierści minimum 5 cm. Według producenta pozwala ograniczyć linienie do 90%, działa skuteczniej niż tradycyjne szczotki i grzebienie. Jak jest w praktyce? Zdjęcie po dokładnie pięciu przeciągnięciach.
FURminator okazał się strzałem w dziesiątkę! Tosia bardzo cierpliwie znosi czesanie FURminatorem, czasem nawet odnoszę wrażenie, że sprawia jej to przyjemność. Rączka szczotki jest gumowa, wyjątkowo wygodna dla człowieka. Kolejną zaletą jest przycisk FURejector - ułatwia on usuwanie wyczesanej sierści. Jak to mówią, cena idzie w parze z jakością, co w tym przypadku akurat jest prawdą - zakupiłam FURminator w sklepie Maxi Zoo za około 120 zł, jednak w internecie można dostać go znacznie taniej (widziałam niedawno gdzieś nawet promocje do 50 zł). FURminator jest bezapelacyjnie wart polecenia. Zdecydowanie opłaca się w niego zainwestować.
A Wy, jakie macie doświadczenia z psimi szczotkami? Może znacie jakieś fajne zamienniki FURminatorów, które sprawdzają się równie dobrze? A może sami jesteście posiadaczami którejś z tych szczotek? ;)

7 komentarzy:

  1. My używamy dwustronnej szczotki z zoologicznego, dobrze się sprawdza przy psach długowłosych,teraz już jej nie używam ponieważ Psotka i Sonia mają sierść gładkowłosą i niezbyt długą (ok.4cm.) i Psotka nie lubi być nią czesana. Mamy też zgrzebło Comfy i bardzo polecamy dla psów gładkowłosych, o krotkiej sierści ( ok.5 cm.) i dla psów które nie lubią się czesać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na moim krótkosierściastym psiaku dobrze sprawdza się gumowe nie wiem co, firmy nie wiadomo jakiej. Przedmiot ten działa świetnie również do czyszczenia kanapy z sierści.
    Ze szczotkami bliżej zapoznałam się dopiero w czasie pracy u groomera...

    OdpowiedzUsuń
  3. Furminator to fajna sprawa ale można dorwać tańsze i równie fajne zamienniki :D
    U nas się świetnie sprawdza podróbka furminatora z Lidla. Wydałam za nią niecałe 10 zł, a jest świetna. Trochę tylko ubolewam nad tym, że ząbki są krótkie (ok. 1cm). Poza tym mamy też zgrzebło z obrotowymi i samoistnie wysuwającymi się ząbkami. Też się sprawdza świetnie. U mnie to najlepszy komplet to pielęgnacji psiej sierści. Jak coś z tego wyzionie ducha będę nad tym mocno ubolewać.
    Pozdrawiamy! | Biscuit Life

    OdpowiedzUsuń
  4. WPIS TRAFIONY WE MNIE!
    Mamy problem z wypadającą sierścią u Goyi. Nie... wypadanie to zbyt słabe słowo - to jest po prostu wylatywanie garściami. Całoroczne, obfite linienie.
    A co najciekawsze: sierść zdrowa, gęsta, lśniąca, pies b. dobrze odżywiony, nie ma braku witamin w organizmie - słowa dwóch miejscowych weterynarzy.
    W domu z wypadającą sierścią toczymy zaciętą walkę. Zamiatanie podłogi i odkurzanie stało się stylem życia (czynność wykonywana 5-6 razy dziennie). Wyczesywanie psa nie pokazuje rezultatów. A kluskowe kłaki w kawie i cieście to chyba standard dnia.

    Ostatnio mocno rozmyślam o kupnie Furminatora. Opinie mocno mnie zachęcają, ale kiedy myślę o wysokości mojej wypłaty i o tym co mi z niej zostanie (wielkie nic) po opłaceniu tego i tamtego, zakupie karmy itd - boję się, że na to cacko nawet nie wystarczy mi oszczędności.. - no ale cóż... psiarz jest podobno zaradny i zdolny do wszystkiego, więc liczę, że moje plany odnośnie Furminatora zostaną zrealizowane :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie jeśli chcemy prawidłowo zadbać o naszego psiaka to na pewno musimy mu sprawić dobrej jakości szczotkę. Ja bardzo chętnie takie akcesoria zamawiam w sklepie groomerskim https://sklep.germapol.pl/ i jestem zdania, że właśnie pupile muszą mieć to co najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.

    OdpowiedzUsuń