piątek, 6 maja 2016

Recenzja: obroża Furkidz

Recenzja obroży chodziła za mną od bardzo dawna, ale jakoś nie mogłam się za nią zabrać. O firmie Furkidz słyszałam bardzo różnorodne opinie - od tych zachwalających ją pod niebiosa, po te mniej kolorowe, a wręcz krytyczne. Wkrótce minie rok, odkąd nasza obroża dzielnie sprawuje swoją rolę, więc chyba wypadałoby skrobnąć co nieco o niej na blogu. ;)

Długo nie mogłam zdecydować się na kupno tej obroży, a opinie krążące między psiarzami jeszcze bardziej zniechęcały. Obroża po pierwszym praniu miała mocno wyblaknąć i stać się "szmatką", podobno spacerowe akcesoria Furkidza nadają się wyłącznie na miejskie wędrówki, także o wycieczkach do lasu, na pola albo (broń Boże!) nad jezioro powinnam zapomnieć...
Po niecałych dwunastu miesiącach intensywnego użytkowania mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to tylko stereotypy - albo to mi trafił się jakiś wyjątkowy egzemplarz.
Fot. Paulina Konieczna
Obroża zrobiona jest z taśmy poliestrowej, na której naszyta jest ozdobna tkanina z bawełny. Wydawałoby się, iż taki materiał nie pożyje długo, tymczasem u nas nadal trzyma się bez zarzutu, nie zauważyłam ani jednej wystającej nitki. Obroża posiada sporą regulację, mocną klamrę (ani razu nie odpięła się sama z siebie, nie jest nawet lekko porysowana) i metalowe kółko. Z tego co wiem, jest też możliwość zamówienia obroży z metalową klamrą, półzaciskiem, łańcuszkiem, a nawet martingale. Jeśli chodzi o szerokość taśmy, nasza ma 2,5cm. Na stronie producenta znajdziemy ogromny wybór wzorów i kolorów tkanin, każdy znajdzie coś dla siebie (a raczej swojego psa)!

Furkidzowa obroża zawładnęła moim sercem od pierwszej chwili, gdy tylko ją ujrzałam. Z reguły lubię proste wzory, ale przesłodkie pandy urzekły mnie do tego stopnia, że nie mogłam jej nie mieć!
Obroża stała się naszą ulubioną i to ją najczęściej zakładamy na spacery. Sprawdza się zwłaszcza latem, gdy jest bardzo gorąco, nie grzeje suczi tak mocno jak zwykła obroża parciana. Chyba jedynym minusem, który mogę u niej zaobserwować, jest przyklejająca się sierść (co widać np. na pierwszym zdjęciu), którą czasami ciężko usunąć. Poza tym obroża sprawdza się idealnie we wszystkich warunkach - w wodzie, lesie, nad stawem... Była prana dwa razy, nie straciła swojego koloru i nie stała się "szmatką".
Nie wiem, czy trafiła mi się wyjątkowa obroża, a może pies, ale u nas żadna z przepowiedni o których pisałam na początku się nie sprawdziła. No, może oprócz jednej - obroża jest przesłodka i przepiękna, nie idzie oderwać od niej oczu!
Na koniec poruszę chyba najmniej przyjemną kwestię, mianowicie cenę (dlaczego obroże nie mogą rosnąć na drzewach? :c) - ja zakupiłam obróżkę w cenie bodajże 30 złotych na wystawie w Lesznie, na stronie internetowej można ją zamówić nieco taniej. Czy warto? Oczywiście!
Szczerze mówiąc, gdybym nie widziała obroży na żywo i nie miała możliwości przymierzenia jej psu, pewnie bym się nie zdecydowała, ale po wspólnym roku ani trochę nie żałuję wydanych pieniędzy i mam nadzieję, że obroża będzie służyła nam jeszcze długi czas, a już wkrótce dołączy do niej kolejna.

10 komentarzy:

  1. Furkidzy są prześliczne. Mega mi się podobają. Niestety, u nas nie zdają zbytnio egzaminu. Jesteśmy z tych, co owszem, na początku się wniebowzięci, ale niezbyt długo, dopóki obróżka to zaczyna się zużywać. Mamy dokładnie ten sam wzór co wy, tylko no szerszy i ogólnie większy. Dosyć szybko pojawiły się otarcia, a z nich porobiły się dziury, choć bezpośrednio po samym praniu nic się z obróżkami nie stało, nie otrzymaliśmy szmaty :P Generalnie obróżka raczej nie do ekstremalnych warunków. Moja sunia w niej uprawiała zapasy, zaliczała gleby, tarzała się w ziemi, wspinaczki w najdziwniejsze miejsca i w ogóle - taki dzikus. Nie wiem w jakich wy warunkach testowaliście obróżkę, ale no, u nas testu na dłuższą metę nie zdała, co nie znaczy, że nie kupilibyśmy jakiejś obróżki z furkidza ponownie - bo są śliczne i aż trudno się oprzeć :P

    Recenzja bardzo dobra i fajnie, że przedstawiłaś właśnie te różne doświadczenia innych psiarzy, a nie tylko te wasze pozytywne ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe :) Nigdy nie miałam styczności z obrożami od Furkidz, a mają tyyleee wzorów, że omnomnomn :D Może za niedługo się na coś od nich skusimy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta obroża chodzi za mną od ponad roku i po prostu mam taką ochotę ją kupić. Są śliczne, wzory mają fantastyczne no dla mnie po prostu jedne z najładniejszych. Może w końcu się na nią zdecyduję. Przyznam szczerze, że wcześniej nie widziałam krytycznych opinii na ich temat :)

    Pozdrawiam
    http://psiasfera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Obroże, smycze i adresówki mam tylko z Furkidza. Nie mam porównania do innych firm, ale uważam, że te akcesoria są naprawdę super :D Obecnie czekam na kolejną paczkę od nich. Myślę, że pozostanę przy tej firmie już do końca. Jak już raz im zaufałam i wszystko jest super to nie będę zmieniać. Recenzja bardzo fajna i czytelna :)

    Pozdrawiam
    with-astra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mam nic z tej firmy, jednak słyszałam opinie podobne, jak pisałaś Ty. Widzę, że wbrew pozorom z obróżką nie dzieje się nic złego. Zachęciłaś mnie, może następne szelki będą akurat od nich :).

    fastyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja i przepiękne pandy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokochałam ten wzorek gdy tylko go u Was zobaczyłam-no naprawdę, jest cholernie urocza i jeszcze ślicznie wygląda na suni! <3
    My też mamy obrożę z Furkidza. Niestety, u nas to wyglądało ciut inaczej... Jako że obroża jest żółta, baaardzo szybko się zabrudziła, mimo prań nie wszystko się odpierało. Wzorek się przetarł, wyblakł... Nie żałuję, że ją kupiłam. Mimo tego, że nie wygląda jak na początku, jest ładna, w końcu jest w pszczółki! :D Ale czy kupiłabym następną? Raczej nie, mimo cudaśnych wzorów :)
    Fajnie, że u Was się sprawdziła, niech sprawuje się jak najdłużej! :)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Furkidz na samym początku gdy się o nich dowiedziałam bym strzałem w dziesiątkę. Z czasem jednak po przeczytaniu recenzji doszłam do wniosku, że nie jest to firma z obróżkami dla nas. Sam materiał mi nie odpowiadał, dlatego raczej nic poza wersją basic od nich się u nas nie pojawi. Adresówki też mają nie na mój gust :D
    Pozdrawiamy, Biscuit Life!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Obroża od Furkidz krążyła po mojej maniakowej głowie już od dawna, ale jakoś zawsze nie było okazji, albo nie potrafiłam się zdecydować. Będąc na wystawie psów trafiłam na stoisko furkidz'a i tak w moje łapki trafiła furkidz 2 cm w puzelki. Byłam nią zachwycona (i jestem!), świetne wykonanie, idealnie dopasowuje się do psiej szyi po prostu - cudo! Niestety któregoś razu na spacerze poszły szwy przy półkolu, po zszyciu jest wszystko okej, ale ten niesmak, że szwy pękły przy 6 kg (wtedy) psie, to co przy większych? :/ Aczkolwiek wciąż jestem nią zachwycona, wciąż ją lubię, ale ze względu na to, że mój pies ma ^$@%# obróżek, to nie chodzi w niej zbyt często. :P Teraz mnie korci by zamówić adresówkę i obrożę, bo niedawno obchodziłyśmy 4 rocznicę jak Xenka jest z nami i mimo, że staram się ograniczać mocno wydatki na akcesoria (w końcu Xena ma ok. 30 obroży hahah) to jednak kusi i chyba pokusi. :P Pierwszy raz trafiłam na Wasz blog, ale zostanę na dłużej! ;) Pozdrawiam i w wolnej chwili - wpadnijcie do nas! ;)

    www.ksiezniczka-xena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń