środa, 6 kwietnia 2016

"Wiosna, wiosna, ach to Ty!"

Nareszcie nadeszła upragniona wiosna, a wraz z nią nowa nadzieja, motywacja i siła do działania. Szczególnie dało się to zauważyć w przypadku Tropka, który zdecydowanie odżył, a nawet odmłodniał (wcale nie dlatego, że Tara dostała cieczki). W marcu skończył 13 lat, zima była dla niego trudnym okresem, chwilami wydawało się, że nie doczeka wiosny... Łapki odmawiały posłuszeństwa, kilka razy musiałam nieść go ze spaceru, nawet Tara zaczęła zachowywać się wobec niego delikatniej.

Mówią, że starość nie radość, ale nie zawsze mają rację. Tropek przeżywa właśnie drugą młodość. Wystarczyło trochę słońca, ciepła, a z sędziwego staruszka na nowo stał się rozbrykanym małolatem, któremu w głowie tylko zabawa. Co prawda, nie ma już siły w nieskończoność biegać za piłką, szybko się męczy i dostaje zadyszki, ale jest o wiele lepiej niż w czasie poprzedniej pory roku. Mimo, iż zmysły Tropka są już bardzo słabe, do tego stopnia, że trzeba podkładać mu pod sam nos smakołyk trzymany na dłoni, bo inaczej nie jest w stanie go zauważyć, wydawałoby się, że wiosną siwy pyszczek jakby mnie dawał się we znaki. Zasługa cieczkujących suczek z okolicy? A może po prostu wiosna to taka pora roku, która pozytywnie nastraja każdego z nas?

Tosia również korzysta z pierwszych słonecznych dni. Nareszcie może godzinami siedzieć przed domem, obserwując okolicę, co jakiś czas prowadząc burzliwe dyskusje z sąsiadką rasy berneński pies pasterski Abi.
Zmieniła się. Z dnia na dzień widać to coraz wyraźniej. Za kilka miesięcy skończy trzy lata, a to jednak wymaga od psa trochę dojrzałości. Nie jest już nieusłuchanym szczeniakiem, spoważniała, a nawet nabrała do siebie dystansu. Nadal dużo szczeka, wciąż potrafi doprowadzić mnie do białej gorączki i płaczu, ale coraz częściej uświadamiam sobie powody, dla których to robi. Rozumiem ją, a przynajmniej tak mi się wydaje.
Siedząc przed domem, Tosia zdaje się celebrować pojedynczy promień słońca docierający do jej zmrużonych powiek. Skupia się na mnie, jest świadoma tego, co do niej mówię, a ja wiem jak z nią rozmawiać. Nie jest idealnie, często bywa pod górkę, ale wspólnymi siłami dajemy radę.

Miałam zamiar dodać tutaj filmik o Tropku i Tosi, mam nawet materiały, niestety aktualnie nie posiadam możliwości, aby go zmontować, ale mam nadzieję, że będę mogła dodać go do następnego postu.
My tymczasem oddajemy się w objęcia błogiego snu (choć Tosia zrobiła to już godzinę temu), a Wam życzę, abyście na nowo odkryli magię kryjącą się w tej wyjątkowej porze roku, jaką jest wiosna i korzystali z niej najintensywniej jak się da.




4 komentarze:

  1. Świetnie, że Tropek odżył! Pozytywnie rozbawiłaś mnie z samego rana, pisząc, że Tosia prowadzi burzliwe dyskusje :D. W zasadzie, Kaprys też czasami musi pokłócić się z psiakami za ogrodzeniem :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Pies jak wino, im starszy tym lepszy podobno ;D
    Po za tym, Tosia omawia z bernem tylko te najważniejsze sprawy, wiesz ploteczki itepe :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne pieski . Jestem tu pierwszy raz i zostanę ;) Moja Luka również już "dorosła panienka " - bo to już prawie 4 latka: ALE NO Z TYM SZCZEKANIEM TO NAPRAWDĘ PRZESADA .
    Proponuję na spacery lub w domu za każde dobre zachowanie nagradzać [proste] na spacerach po prostu kiedy przechodzi "groźny, brodaty pan" trzeba uprzedzić psa i nagrodzić lub nakrzyczeć ;)
    Pozdrawiam Daria :)

    kudlata-luka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tropek jest taki uroczy.... wcale mu się nie dziwię-cudna pogoda na większość działa bardzo pozytywnie :)
    Tak tak, 3 lata to poważny wiek. Majk coś o tym wie-w końcu w maju stukną mu te 3 latka! :) Z tym, że on zawsze był poważny, hihi :D
    Czekamy na filmik! :)
    A ja Ci życzę, żebyście wraz z całym zwierzyńcem jeszcze nie raz mogli cieszyć się takim słońcem, zwierzyńcem w pełnym składzie ^^

    OdpowiedzUsuń