wtorek, 23 lutego 2016

Recenzja: szelki Hurtta Y

Szelki trafiły do nas w maju zeszłego roku i przez te kilka miesięcy jeździły z nami dosłownie wszędzie, były testowane w wodzie, piasku, błocie i na śniegu. Jak się sprawdziły? Przeczytajcie sami!


Kilka słów od producenta:

"Ten typ szelek znakomicie sprawdza się dla psów z problemami kręgosłupa. Działanie siły ciągnącego psa rozkłada się na przednią część klatki piersiowej, minimalizując w ten sposób nacisk na kręgi. Szelki z serii OUTDOOR są bardzo ergonomiczne, wygodne, łatwe do dopasowania oraz szybkie do założenia. Za komfort noszenia odpowiada miękkie neoprenowe podszycie. Taśma główna posiada dwa przeszycia z odblaskowej  taśmy 3M. Szelki zapinane są na jedną klamrę. Ze względu na swoją uniwersalność mogą być stosowane podczas spacerów oraz wycieczek pieszych oraz rowerowych."


 Zacznę może od praktycznej strony szelek. Jak już wcześniej wspomniano, są one bardzo zdrowe dla kręgosłupa - tutaj jak najbardziej się zgodzę, to najwygodniejsze szelki jakie Tosia posiada. Do wyboru jest aż 10 rozmiarów. Przyznam, że z wyborem rozmiaru miałam niemały problem, gdyż obwód klatki piersiowej Tosi waha się pomiędzy 46-47cm, a obwód jej szyi to 33cm (taki niewymiarowy kundel) i obawiałam się, że rozmiar 45 będzie za mały, dlatego zdecydowałam się na 55. Rzeczywiście, szelki są nieco luźne w okolicach karku, przez co przednie paski często się przesuwają, ale Tosi to w żaden sposób nie przeszkadza.
Szelki są solidne, obszyte grubym materiałem i taśmą parcianą. Mają odblaskową nić, dzięki której na wieczornych spacerach pies jest bardziej widoczny. Klamra jest mocna, nie odpina się, po kilku intensywnych miesiącach użytkowania jest na niej tylko kilka rysek. Do szelek przyczepiona jest biała karteczka (widoczna na zdjęciu u góry), na której można napisać numer telefonu, aczkolwiek napis co jakiś czas trzeba poprawiać i wątpię, aby osoba, która znalazła psa, zaglądała mu pod pasek od szelek. Tutaj nadal pozostanę przy tradycyjnych adresówkach, przyczepianych do kółka, które w tym przypadku również jest solidne i ma tylko kilka kresek od podpinania karabińczyka. W przypadku większych rozmiarów kółka są też przyczepione z boku szelek.


Jak szelki sprawdzają się na co dzień? 

W przypadku poprzednich szelek zdarzało się, że na spacerze odpięła się klamra, przy Hurttach nic takiego nigdy nie miało miejsca. Nie widzę też możliwości, aby pies sam się z szelek wydostał - choć może tacy spryciarze też istnieją, na szczęście mój do nich nie należy. ;) 
Szelki prałam raz, wystarczyła ciepła woda i mydło, aby były jak nowe. Nie straciły koloru, może jakoś minimalnie wyblakły, ale trzeba się bardzo mocno przyjrzeć, aby to zauważyć. Szelki mocno nasiąkają wodą i dość długo schną, dlatego nie polecam ich do zabaw nad jeziorem albo w stawie, chyba, że na dworze jest ponad 30*C i chcemy psa ochłodzić.

Na plaży szelki sprawdziły się idealnie, nie przykleja się do nich piasek ani żadne paprochy, poza tym nie mechacą się ani nie wychodzą z nich nitki. W najmniejszym stopniu nie utrudniają psu poruszania się, Tosia może w nich swobodnie biegać i skakać. Mimo nieco za dużego rozmiaru, szelki idealnie wpasowują się w ciało psa. Przyznam, że pierwsze wrażenie nie było tak dobre - szelki wydawały mi się sztywne, a przez transport były trochę spłaszczone i potrzebowały czasu, aby przybrać normalną formę. Przez pewien okres przednie paski "odstawały" od ciała Tosi, dopiero po kilkunastu dniach intensywnego użytkowania zaczęły przylegać do sierści.
Prócz wody, piasku i śniegu, szelki były testowane w błocie i deszczu - tu również idealnie sprawdziły się w swojej roli, brudny od błota był tylko dolny pasek, który wystarczyło po powrocie do domu obmyć wilgotną szmatką.
 Cena (około 120-145 złotych w zależności od rozmiaru) może z początku nie jest zachęcająca, ale gwarantuję, że szelki są wart swojej ceny. Ja zakupiłam szelki tutaj w promocyjnej cenie 113 zł.
Przejdźmy zatem do plusów i minusów.
 Plusy: 

+ ładny wygląd, dużo kolorów do wyboru
+ bardzo wygodne i zdrowe dla psa
+ cena adekwatna do jakości
+ nie niszczą się szybko
+ odblaskowa nić poprawiająca widoczność psa
+ dużo rozmiarów
+ sprawdzają się w prawie każdych warunkach
+ mocne i solidne
+ łatwo się je czyści


Minusy:

- ciężko dobrać odpowiedni rozmiar  
- po zabawie w wodzie długo schną 

   Z całego serca polecam, to z pewnością nie nasze ostatnie szelki tej firmy!

14 komentarzy:

  1. Mówisz, że Tosia jest niewymiarowa? Kiba ma 35 w szyjce i 60 w klacie i dopiero trudno na nią jest coś dobrać :D. Hurtty strasznie kuszą, szczególnie limitki, ale cena jest powalająca (chociaż w porównaniu do takich ruffwearów...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemniej jakość i funkcjonalność RW i Hurtty, to niebo a ziemia ;).

      Usuń
  2. Szelki są świetne! Ich kolorystyka bardzo mi się podoba, a wytrzymałość to duży plus. Mój pies strasznie ciągnie na spacerach, więc boję się kupować większości akcesoriów spacerowych. Aktualnie czekam na obróżkę i już mam obawy, że coś się zerwie i pies mi zwieje. Cieszę się kiedy ktoś pisze recenzje akcesoriów spacerowych - to nieco rozjaśnia mi umysł. Może się skusimy, w sumie to przydałyby nam się nowe szele :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wyczerpująca recenzja, podparta długimi testami, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu świetna recenzja! Szelki muszą być super! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super recenzja!:D Jeszcze bardziej zachęca do kupna tych świetnych szelek :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szelki wydają się naprawdę fajne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hurtta *.* Kto wie, kto wie, może za lata świetlne u nas zagoszczą :/ Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam zupełnie inne zdanie w kwestii wartości tych akcesoriów, chyba trafił Ci się wyjątkowy egzemplarz :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką masz opinię o Hurttach? :D

      Usuń
    2. Nie są warte tyle, ile kosztują w Polsce ;). Jeżeli wyjmuję z koperty psie ubranie z wyciągniętymi i źle przeszytymi nitkami to chyba coś jest nie tak :D.

      Usuń
  9. Kolorystycznie-super, zwłaszcza Limitowane edcje. Ale konstrukcja jakoś mniej. Takie "spacerówki" i jeśli kupowałbym szelki w podobnej cenie wybrałbym ZeroDc. Tu bardzo nie podoba mi się brak regulacji przedniego paska (choć Czeski producent też ma taką wadę)

    Raczej się na nie nie zdecyduję, ale nie spodziewałem się aż takiej wytrzymałości oglądając je na żywo w sklepie. Tu + dla hurtty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo plusów dla tych szelek wymieniłaś. W dodatku wszystkie poparte długimi testami. Ale chyba za taką cenę nie zdecydowałabym się na nie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super są te szelki. A Tosi w nich do pyska :D My teraz zbieramy na Ruffwear Front Range.

    http://dogswithblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń