Zimowe zdobycze

Nie ma chyba psiarza, który nie kochałby psich zakupów... Ja nie jestem wyjątkiem, o czym wielokrotnie mieliście okazję się przekonać. :) 

Większość gwiazdkowych prezentów pokazywałam w poprzednim tego typu poście, dlatego dzisiejszy haul będzie dosyć krótki. W miesiącach październik - luty do naszej kolekcji nie dołączyło wiele rzeczy, kilka zabawek i części psiej garderoby, które zaraz zobaczycie. Zaopatrzyliśmy się za to w większą ilość jedzonka (w końcu zimą trzeba dużo jeść!), ale stwierdziłam, że nie ma sensu pokazywać wszystkiego na blogu.

 1| Comfy Mind Dental Stick (M) - kupiony przy okazji pobytu w Bricomarche za 10zł. Polowałam na niego od dawna, Tosia miała okazję bawić się stickiem należącym do Abi i podobał jej się, zwłaszcza w wodzie. Nasz ma już pogryzione brzegi (na zdjęciu tego nie widać), dlatego poczeka spokojnie w szafie do czasu, aż Tosia będzie mogła bawić się nim np. nad stawem, bo głównie w tym celu go kupiłam.

2| Chuckit! Ultra Tug (S) - powędrowała do koszyka w czasie zakupów na toys4dogs. Tosia i Tropek ją lubią, choć szału nie ma, za to pokochały ją szczeniaki mieszkające u mojej cioci.

3| Dysk Trixie Dog Activity - ma średnicę 23cm, kupiłam go z nadzieją, że może ten rodzaj dysku przypadnie Tosi do gustu. Na razie jeszcze nie był używany, czeka na cieplejsze dni.

4| JW Pet Hol-EE Cuz Ball (S) - jeden z prezentów gwiazdkowych, piłeczka okazała się o wiele mniejsza niż się spodziewałam! Słabo piszczy, Tosia ją lubi, ale zdecydowanie woli inne zabawki.

5| Chuckit! Ultra Squeaker Ball (S) - najukochańsza zabawka Tosi, skoczy za nią w ogień. Co prawda przestała piszczeć mniej więcej po pierwszych pięciu minutach zabawy, ale to Tosi nie zniechęciło. Za jakiś czas na pewno do naszej kolekcji dołączy jeszcze jedna. ;)

1| Kaganiec noname - mieliście okazję zobaczyć w poprzednim poście jak prezentuje się na Tosi. Otrzymałyśmy go w prezencie od Ani i Nico, za co jeszcze raz bardzo dziękujemy. Kaganiec pasuje idealnie, Tosia może swobodnie otwierać pyszczek i sapać, a jednocześnie nie daje rady szybko go ściągnąć.

2| Szelki norweskie Sowinka Desing - to nasze pierwsze zakupy w tym sklepie, ale na pewno nie ostatnie! Szelki są mocne, solidnie wykonane i co najważniejsze... śliczne! Tosia prezentuje się w nich przeuroczo, co zresztą mogliście zauważyć w poprzednich postach. ;)

3| Ubranko noname - zakupione w cenie 50 zł, okazało się niestety trochę za ciasne i odpina się w czasie biegania, za jakiś czas mam zamiar je sprzedać albo komuś oddać.

4| Trixie pas do auta - bo bezpieczeństwo to podstawa! Pas nie był jeszcze używany, aczkolwiek przyda się w przypadku, gdy Tosia jedzie samochodem tylko z jedną osobą i nie ma kto jej trzymać.

To tyle zimowych zdobyczy, jeśli macie jakieś pytania lub chcecie czegoś recenzję, piszcie w komentarzach. :)