sobota, 28 listopada 2015

Jesienne wątpliwości

Każdy miewa chwile zwątpienia. Smutek jest nieodłącznym elementem ludzkiego, a także psiego życia. Zwykle dopada nas jednak w najmniej oczekiwanych momentach. Często zmusza do rozważań nad tym co było, jest i będzie...

Nie lubimy jesieni. Jest zimno, ciemno i ponuro. Zero motywacji do ćwiczeń, treningów i jakichkolwiek form aktywności. Jesienią pies jest rozdrażniony, szybko się denerwuje... podobnie jak ja. Chciałoby się powiedzieć byle do wiosny, ale do wiosny jeszcze dużo czasu. Dlatego postanowiłam naskrobać na blogu ten post, aby wyjaśnić powody naszej nieobecności.
Zdaję sobie sprawę, że w niemal każdym poście wspominam o problemach behawioralnych Tosi. Niektórym mogłoby się zdawać, że narzekam i nic z tym nie robię... Staram się jak mogę walczyć z tymi problemami, oduczać Tosię złych nawyków, ale często mam wrażenie, że świat zwraca się przeciwko mnie. Gdy uda nam się coś naprawić, inny problem wraca albo pojawia się nowy. Chwilami nie mam już siły, głupio mi to przyznać, ale mam ochotę się poddać. 
W ostatnim czasie wiele razy zastanawiałam się, jakby to było, gdyby Tosia prowadziła życie "zwykłego burka", jak Tara i Tropek. Wiem jednak, że nigdy na to nie pozwolę, bo żal mi tego, do czego w ciągu tych dwóch lat doszłyśmy - a jest tego naprawdę sporo, począwszy od sztuczek, skończywszy na zachowaniu w różnych sytuacjach. Osoby, które znają Tośkę sprzed kilkunastu miesięcy, wiedzą, co mam na myśli. ;) 
Mimo to, w ostatnim czasie nie robimy nic. Krótkie spacery na siku, bez treningów, bez piłeczki, od czasu do czasu pięciominutowe ćwiczenia sztuczek. Mam ochotę z tym skończyć, olać to wszystko, nie chcę słuchać "mondrych psiarzy", którzy znają mojego psa lepiej ode mnie. 
Nie skończę z psami nigdy, bo to moja pasja i chciałabym, żeby wszystko było tak jak kiedyś, gdy miałam tak ogromną motywację do ćwiczeń, zabaw i spacerów z psami, ale nie wiem co zrobić, aby tamte czasy wróciły. Pozostało mi chyba w końcu wziąć się za siebie albo nadal nie robić nic i pozwolić, aby wszystko, na czym tak bardzo mi zależało, pozostało na zawsze marzeniem. 
Chyba tylko tyle chciałam napisać. 

6 komentarzy:

  1. Warto dołączyć od różnych wyzwań. Listopadowy plan dnia, listopadowe wyzwanie spacerowe, „Raz – Dwa – Trzy, odgonimy jesienną chandrę PIES i TY”. Jak dla mnie mało tego nie jest, warto coś wybrać. A i jeszcze jest tzw. Psi kalenedarz adwentowy, 24 dni, 24 zadania, które sama ustalasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam dosyć tych osób, które znają mojego Psa lepiej niż ja. Szału można dostać.
    Ja mam aż za dużo motywacji, ale ogranicza mnie brak czasu i może trochę pogoda. Mam nadzieję, że do Ciebie jak najszybciej wróci szczęście. Gdy spadnie śnieg i zaczną się świąteczne przygotowania, na pewno poczujecie się lepiej :).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej :( Wiem co czujesz, miałam dokładnie tak samo jakiś czas temu, na szczęście zachowanie psa sprawiło, że jeszcze bardziej zaczęło mi się chcieć. Bierzemy udział w przeróżnych wyzwaniach, sami je sobie stawiamy i ciągle coś robimy, przez co jesień wcale nie jest taka zła! :)
    Wiem, że może i mój komentarz niewiele wniesie do Twojej postawy, ale z całego serca życzymy kopa motywacji, chęci i wiary w piesełka! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jesienią mam mega motywację. Pewnie za rok napiszę o tym, co sądzą inni na temat jesieni, a co ja sądzę. Mimo to nie powinniśmy zwalać tego wszystkiego na porę roku, bo tak po prostu jest.
    Polecam jakieś fajne wyzwania albo coś takiego, możesz stworzyć własne wyzwanie na całą jesień i stawiać sobie malutkie cele, z czasem coraz trudniejsze. Uwierz, spacerowanie w kroplach deszczu w lesie to coś, co kocham. Mokre ręce, buty, kurtka... ale potem jaka frajda! Wracasz do domu po spacerze i czujesz się dumna.
    Strach pomyśleć, co zamówiłaś w DDD, skoro już na co dzień zamawiasz ogromną ilość rzeczy, to w DDD to chyba potrójnie :P.
    Pozdrawiamy,
    psi-zawrot-glowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Na lenistwo polecam brać udział w różnego rodzaju wyzwaniach, które naprawdę motywują do działania, sztuczkowania i spacerowania. Również mam chwilę zwątpienia, chcę zrezygnować, ale jak mam zostawić psu samego sobie? Nie mam dużych możliwości, by pracować nad naszymi słabościami, ale staram się jak mogę i dzięki postępom, które powoli widać, chcę dążyć do celu jeszcze bardziej :)
    Nie lubię jesieni za tą ponurą pogodę, dużą ilość deszczu i ogólną "ciapę", ale nic z tym nie zrobię, więc nie warto marudzić, a działać :D
    Śliczne zdjęcia :))
    Pozdrawiamy i zapraszamy; http://psotaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń