czwartek, 20 sierpnia 2015

Test: ciastka Meat HIT DENTAL CARE

Jakiś czas temu otrzymałyśmy od sklepu naszezoo.pl paczkę, w której znajdowały się ciastka dla psów Meat HIT DENTAL CARE, które miałyśmy przetestować. Poniżej recenzja produktu - czy ciastka zasmakowały Tosi? Jakie są? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, zapraszam do czytania!

"Ciastka DENTAL CARE to wysokiej jakości, bezzbożowy smakołyk dla psów wszystkich ras i w każdym wieku. Zostały wyprodukowane w Kanadzie przy użyciu techniki wypiekania - Oven Baked, dzięki której każde ciastko posiada wyjątkowe walory smakowe i zachowuje swoje wartości odżywcze. Ciastka DENTAL CARE zostały stworzone z myślą o higienie i zdrowiu zębów psów. (...)" - przekonuje producent. 

Skład: Świeże mięso indyka (23%), dehydratyzowane mięso kurczaka (22%), ziemniaki Burbank, tapioka, melasa trzcinowa, świeże mięso dorsza, rdzawca, plamiaka (5,03%), olej rzepakowy, włókno grochu, żurawina, szpinak, ekstrakt z zielonej herbaty, rozmaryn. 
DODATKI (na 1 kg): Witamina C (3a) 4900 Ul. 

Bardzo dobre wrażenie sprawił na mnie skład - rzadko można znaleźć przysmaki tego typu, z taką ilością mięsa, niezawierające zbóż ani produktów pochodzenia zwierzęcego. Opakowanie zawiera 454g, czyli dosyć dużo. Spodobała mi się forma opakowania, w większości przypadków są to zwykłe folijki, tutaj producenci bardzo się postarali. Takie pudełko jest bardzo wygodne, może stać w często uczęszczanym pomieszczeniu (w naszym przypadku jest to kuchnia) i nie czuć zapachu ciastek, świetnie sprawdza się podczas podróży, nie muszę martwić się, że smakołyki wysypią się w torbie, jak to było już w wielu przypadkach ;) Dodatkowo bardzo spodobał mi się wygląd i estetyka pudełka, jak widać na fotce u góry - Tosi chyba też! :D


Nie wspomniałam jeszcze o najważniejszym - co Tosia sądzi o ciastkach? Z reguły nie jest fanką zwykłych, psich ciastek, woli wilgotne smakołyki, ale... to nie są zwykłe ciastka! Zawładnęły podniebieniem Tosi od pierwszego.. zjedzenia, bardzo jej smakują, aczkolwiek mam pewne zastrzeżenia, a raczej zastrzeżenie. 
Wielkość - ciastka są za duże jak na Tosiowy pyszczek, musiałam je łamać na kilka kawałków. Na szczęście są kruche i łatwo się je łamie. Rozmiar ciastek jest idealny dla dużych psów, Tarze zjedzenie na raz całego ciastka nie stanowiło problemu. Warto, aby producent przemyślał stworzenie dwóch wersji rozmiarowych przysmaków, tak, aby każdemu psiakowi, bez względu na wielkość, wygodnie się je jadło ;) 
Prócz Tosi, ciacha testowała też wcześniej wspomniana Tara, Tropek i Rufus - 13-letni pies w typie jamnika, należący do mojej cioci. Wszystkim psiakom smakołyki zasmakowały, mimo, iż Tropek i Rufus są już w sędziwym wieku, nie miały trudności z pogryzieniem przysmaków, jak to bywa w wielu przypadkach. 




Do czego nadają się smakołyki? Zdecydowanie nie do treningów. Po pierwsze, są dość spore, więc psu zajmuje chwilka, zanim je skonsumuje, po drugie, zostawiają po sobie okruszki, czym dekoncentrują psa. Idealnie sprawdzają się jako przekąska w ciągu dnia, do konga albo odwrócenie uwagi psa
Producent pisze, że ciastka pomagają utrzymać jamę ustną w czystości. Jak jest w rzeczywistości, szczerze mówiąc, nie wiem, bo Tosia nie je ciastek regularnie i nie zauważyłam dużych zmian. Może byłyby one widoczne, gdyby jadła ciastka dłużej ;) 



 Plusy +
  • dobry skład
  • smakują psom
  • kruche, łatwo się je łamie
  • wygodne, estetyczne opakowanie
  • cena (25,00 zł) adekwatna do jakości
  • dobre dla psów w każdym wieku

 Minusy -
  • duża wielkość ciastek (za duże dla małych psów)
  • nie nadają się do treningów 


Ciastka zagoszczą u nas w domu jeszcze z pewnością nie raz :) 
Jeszcze raz bardzo dziękujemy sklepowi naszezoo.pl za zaufanie i przesłanie nam smakołyków, mina Tosi mówi sama za siebie! ;)




12 komentarzy:

  1. Psie ciastka kompletnie nie interesują Milo, tak jak Tosia woli raczej mokre przysmaki lub suszone mięso, więc raczej nie inwestuje w tego typu smakołyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Opakowanie zawiera 554g" ja widzę błąd, bo moje, te same ciastka zawierają 454 gramy. Kolejna rzecz, są fajne na treningach, ja je łamię na 3 części. Tylko by połamać trzeba lekko zmoczyć, bo są dość twarde. w domu nie ma na nie ochoty, a na spacerze po prostu wypluwa. Jako osoba która nie dostała ich za darmo, ale wydała na nie własne pieniądze, mówię-nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak poza tym, wewnątrz pudełka, w foliowym worku jest struna i nie ma sensu rozszarpywać go tak jak na zdjęciu ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za poprawienie błędu ;)
      Co do łamania, nie zgodzę się, ja bez problemu łamię je bez namaczania wodą. Poza tym, napisałam recenzję na podstawie moich psów - im smakuje, nie wszystko smakuje wszystkim psom, każdy na inny gust. Nie gwarantuję przecież, że zasmakują one innym psom, tak, jak zasmakowały moim.
      Worek nie jest rozszarpany, tylko przycięty i zamykam go na strunę, nie rozumiem w czym problem...

      Usuń
    3. I u nas smaczki nie sprawdziły się na treningach z wyżej wymienionych powodów, piszę tutaj tylko swoje odczucia i to, co zaobserwowałam, każdy pies jest inny.

      Usuń
    4. Rozumiem każdy pies ma inne gusta, mojemu te nie przypadły. Na zdjęciu wygląda na rozszarpane.

      Być może masz lekko inną linię (ja mam pudło bez tego znaku zapytania który daje upoważnienia do konkursu) Kupowałem je zaraz po pojawieniu się w Polsce (miesiąc czekania na pojawienie się na polskich stronach) i może było niedopracowane wypiekanie i mam je lekko twardsze.

      Usuń
    5. Właśnie ja otwierałam opakowanie za pomocą tych "nacięć" nad struną, nie wiem, czy to wina folii, ale nam się tak "postrzępiła".
      Możliwe, nie wszystkie ciastka muszą wychodzić identyczne :D

      Usuń
  3. Moje psy nie za bardzo lubią takie typowe ciastka, ograniczam sie niestety do jakichś mięsnych suszonek czy coś w ten deseń. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciastka prezentują się świetnie :) Chyba zakupię je w najbliższym czasie dla łaciatego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wyglądają, skład również ciekawy, ale przeraża mnie ich wielkość. Moje psy mają baaardzo "delikatne" uzębienie bo najchętniej jadłyby karmę dla szczeniąt i to tych najmniejszych i najmłodszych - im mniejsze granulki - tym lepiej.

    Może kiedyś się skusimy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz częściej o nich słyszę i zaczęłam się zastanawiać czy nie kupić, hmmm....
    Pozdrawiamy i zapraszamy
    http://bialykrukk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciasteczka wyglądają na bardzo fajnie, jak gdzieś je zobaczę to na pewno kupię. :D
    Cudowne zdjęcia! :) ♥
    Macie super bloga, którego mamy w naszej liście.
    Będziemy wpadać z miłą przyjemnością!
    Pozdrawiamy! :)
    Zapraszamy do nas,
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń